Świat się zmienia wiec czas spojrzeć za siebie by ujrzeć gdzie zgubiłem marzenia.
Jako dziesięciolatek chciałem być kimś takim jak tata. Dbać o rodzinę i poświecić się pracy.
Po paru latach zmieniłem zdanie już nieważne dla mnie były pieniądze chodzi nadal chciałem mieć coś nowego wtedy liczyła się rodzina. Dziś rodzina nadal jest dla mnie ważna i nie pozwolę mówić ani zrobić jej nic złego. Ale dziś gdy mam 18 lat coraz bardziej liczy się dla mnie zapisanie się w historii. Chce zrobić coś dla innych. Wiem sam jeden świata nie naprawie ale co to za marzenie które było by łatwe do zrealizowania.
Dlatego starem się robić wszystko co w mojej mocy aby osiągnąć swój cel. Wielu ludziom nie podoba się to co robię wiem nie zawsze w realizacji wybranego celu zwracam uwagę na słowa. Kiedyś ktoś zapytał mnie gdzie podział się ten chłopak który zarażał wszystkich uśmiechem i optymizmem. W tedy powiedziałem że zabiła go rzeczywistość dziś wiem że on nie zginął po prostu zasnął na parę lat. Właśnie kilka godzin temu się wybudził a uśmiech nadal gości na jego twarzy. Jutro gdy ujrzycie mnie na ulicy ujrzycie człowieka zadowolonego z życia. Proszę was tylko o mały drobiazg gdy zauważycie że uśmiech znika z mej twarzy wręczcie mi wasz uśmiech. Uśmiech to jedyna rzecz którą możecie zarazić innych a oni będą wam za nią wdzięczni. Ojcze Święty dziękuje ci za słowa modrości przypomniały mi że muszę robić coś dla innych.
Dziś chmury odsłoniły słonice i padł na mnie promyk radości obawiam się że mogą powrócić ale jestem pewny że wy je przegonicie.
Słowa które dały mi do myślenia:
"Co zrobiłeś w swoim życiu? Podarowałeś komuś chwile radości, nie szkoda bo Bóg będzie musiał dalej czekać na twoje przybycie. Śpiesz się bo on czekał nie będzie."Ojciec Święty Franciszek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz